Kobi w sobotę dostał od kogoś smaczki. Zjadł z chęcią, bo smakołyki lubi. Dostał ich chyba sporo, bo w boksie znaleźliśmy resztki. Problem w tym, że Kobi jest na specjalnej diecie. Nie może dostawać smaczków. Kartka z informacją o tym wisi na jego boksie.
W niedzielę Kobi się pochorował, miał straszną biegunkę i leczymy go do dziś.
Prosimy – nie dokarmiajcie naszych zwierząt. Dostają dobrą karmę, często weterynaryjną, dostają smakołyki. Chwila zakazanej przyjemności to dla nich potem kilka dni bólu, złego samopoczucia, leczenia.