Dziś przed Wami historia dwóch psów, Tajgi i Nox.
To historia o ich niesamowitej przemianie
Dziękujemy Naszym Opiekunkom Angelice, Natalii oraz Wiktorii naszej Behawiorystce za prace z nimi.
Ale najpierw przeczytajcie…
Nox i Tajga – trafiły do schroniska jako psy interwencyjne, odebrane ze złych warunków. Większość swojego życia spędziły w ciasnym kojcu, nie zaznając świata zewnętrznego, ani dobroci ze strony człowieka. Bywały sytuacje, gdy psy uciekały z kojca i siały postrach wśród okolicznych mieszkańców. Wówczas psy były tak wystraszone, że nie dawały się złapać ani straży miejskiej, ani pracownikom schroniska.
Na początku swojego pobytu w schronisku, dały się poznać jako psy półdzikie, panicznie bojące się ludzi. Każdy ruch, każdy dźwięk wywoływał u nich przerażenie, o dotyku można było tylko pomarzyć.
Pierwsze miesiące pracy z Nox i Tajgą wymagały ogromnej cierpliwości. Polegały przede wszystkim na oswajaniu psów z obecnością człowieka, wypuszczaniu ich na wybieg przy kwarantannie, przebywaniu blisko nich, nie robiąc żadnych gwałtownych ruchów i proponowaniu jedzenia. Przy każdych odwiedzinach można było zobaczyć, że psy coraz bardziej otwierają się na świat zewnętrzny, nie są już tak przerażone wychodząc z boksu i częściej eksplorują i znaczą otoczenie, jednak jeżeli chodzi o kontakt z człowiekiem, to na postępy trzeba było trochę poczekać. Za ogromny sukces uznawałyśmy, jak psy spokojnie podchodziły nas obwąchać, odpoczywały blisko nas i oczekiwały czegoś dobrego do jedzenia.
Tajga i Nox są ogromnym wsparciem dla siebie nawzajem. Tajga pierwsza przełamała swój lęk związany z człowiekiem i dotykiem i pokazała Nox, że nie ma się czego bać. Na chwilę obecną obie dziewczyny wychodzą na spacery i spędzają czas ze swoimi wolontariuszkami. Uwielbiają towarzystwo człowieka i same zabiegają o dotyk. Pokój socjalizacyjny, gdzie mogą wskakiwac na kanapę i odpoczywać blisko swoich ludzi, stał się ich ulubionym miejscem.
Oczywiście nie wszystko zostało jeszcze przepracowane, ale marzymy o tym, żeby resztę swoich lęków mogły przezwyciężyć w domu tymczasowym, żyjąc na swojej kanapie i ze swoimi osobistymi ludźmi.
Przed Wami zdjęcia gdy do nas trafiły, i zdjęcia już po wykonanej z nimi pracy