Dziś poruszamy temat dotyczący Domów Tymczasowych na podstawie relacji naszej Wolontariuszki Ani i kotki Mini z Miasto Poznań 

Mini trafiła na początku czerwca 2019 r., ma 6 lat i choruje na przewlekłą chorobą nerek.
Co to jest dom tymczasowy?
W domu tymczasowym zwierzę przebywa u osoby, która odpowiada za codzienną opiekę nad nim. Karmę, leki, czy opiekę weterynaryjną nadal zapewnia schronisko. Jest to znaczne odciążenie finansowe dla opiekuna, jednak nadal wykonuje on ogrom pracy, której zakres zależy od potrzeb zwierzęcia. Schronisko jest nadal odpowiedzialne za zwierzę – stan zdrowia i kondycja podopiecznego są regularnie kontrolowane, a w gestii instytucji pozostaje też ostateczna decyzja dotycząca np. rozszerzenia diagnostyki, czy adopcji do domu stałego. Mimo że zakładamy pobyt tymczasowy, decyzję o wzięciu zwierzęcia należy podejmować z taką samą rozwagą, jak przy domu stałym.
Życie z kotem chorym.
Z chorobami niestety już tak jest, że zmuszają nas do przeorganizowania życia i uwzględnienia ich w swoich planach. Nagle okazuje się, że ze swoim przyjacielem spędzamy więcej czasu w klinice niż na długich spacerach lub zamiast rozpieszczać kota pysznymi przysmakami szukamy coraz to nowych sposobów podawania leków.
Mini trafiła do mnie z przewlekłą chorobą nerek, w momencie gdy tzw. parametry nerkowe wskazywały już na IV – ostatni stopień choroby. Na początku wymagała codziennych kroplówek dożylnych. 125 ml 5% glukozy z 0,9% NaCl kapało sobie co najmniej 6 godzin. Kocica musiała siedzieć wtedy w klatce, a czas ten poświęcała na próby odkręcania sobie wenflonu, rozmontowania klatki i rozkopywanie żwirku na odległość. Coraz częstsze stawały się też problemy technicznie – zatykanie się wenflonów, blizny i obrzęki utrudniały całą procedurę. Żeby nie było zbyt kolorowo – jej dzienne zainteresowanie jedzeniem wtedy oscylowało w okolicach 5 (słownie – pięciu) chrupek, skąd wynikała konieczność dokarmiania – średnio w dwie osoby poświęcałyśmy na to 2 h dziennie. Oprócz tego Mini dostawała 5 różnych leków – dużo jak na jedno kocie istnienie. Mimo to była bardzo radosna i skoro do zabawy, choć nie miała na nią zbyt dużo siły. Na szczęście jej stan poprawiał się stopniowo, lecz wyraźnie. Udało nam się przejść na kroplówki podskórne (co skraca czas nawadniania do ok. 5 min), odstawić niektóre leki, a Mini w tej chwili je całkowicie samodzielnie i ma sporo energii do pogoni za zabawkami.
Kto najbardziej potrzebuje domu tymczasowego?
Dom tymczasowy jest wybawieniem dla zwierząt chorych, starszych oraz tych najmłodszych. Kocięta w schroniskowym zagęszczeniu są bardzo narażone na choroby zakaźne, stąd bardzo ważna pomoc dla nich.
Dziękujemy Ani Babst za pomoc w realizacji materiału





