Dino
“Dino (dawny Anubis) jest z nami już od 1,5 roku i chyba już nie pamiętamy jak to było bez niego – pisze pani Anna. Dinulek uwielbia parówki, mizianie i jest wielkim fanem biegania – dotrzymuje tempa wszystkim chartom!
To urodzony podróżnik – często jeździ z nami w góry i bezproblemowo zniósł nawet 15-godzinną drogę do Włoch. W Toskanii wszyscy się nim zachwycali. nazywając go „bello pepito” lub „bello kojote”:) Zresztą wszędzie gdzie się pojawi zwraca uwagę ze względu na swoje oryginalne, piękne umaszczenie. Zawsze się z mężem śmiejemy, że ludzie prześcigają się w typowaniu pochodzenia Dinusia. Jedni mówią, że to na pewno licaon, inni że owczarek belgijski, a jeszcze inni sugerują, że ma cos z australijskiego psa Dingo. A to przecież nasz najpiękniejszy kundelek.
I choć nie zawsze jest kolorowo, to warto się starać i pokonywać trudności. Dino na początku bardzo nam niszczył w mieszkaniu – w szczególności upodobał sobie „czytanie” książek kucharskich i rozrywanie poduszek, których mamy w domu bardzo dużo ale przy współpracy z behawiorystką i różnym naszym pomysłom udało się nam zminimalizować ten problem. Obecnie pracujemy nad skupianiem jego uwagi i zmniejszeniem ekscytacji na widok innych psów. Wiemy, że to długi i mozolny proces, ale nie poddajemy się.”