Jeszcze kilka lat temu sami przygotowywaliśmy jedzenie dla psów. Ze sklepów odbieraliśmy przeterminowane produkty, z których gotowaliśmy karmę. Psy, które są bardzo wrażliwe na zmiany pokarmu, często chorowały. To, co trafiało do ich misek trudno było nazwać dobrze zbilansowaną dietą. Odbijało się to i na zdrowiu, i na wyglądzie zwierząt, nie mówiąc już o tym, że gotowana karma nie pachniała najlepiej i przyciągała owady.
Gdy kilka lat temu schronisko, za pośrednictwem zaprzyjaźnionej fundacji, zaczęło zbierać pieniądze z jednego procentu, było jasne, że przede wszystkim zostaną one przeznaczone na jedzenie dla psów. Zaczęliśmy kupować im suchą karmę Pedigree. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Psom skończyły się problemy żołądkowo-jelitowe, są zdrowsze i lepiej wyglądają. Nie ukrywajmy – takie zwierzęta mają większe szanse na adopcję.
Nie jest prawdą, jak się powszechnie uważa, że pies ze schroniska zje wszystko. Schroniskowy pies musi mieć dobrą karmę, bo w tak dużym skupisku zwierząt łatwo przenoszą się choroby, a dobrze żywiony pies jest na nie mniej podatny. Trafiają też do nas zwierzęta chore, wyniszczone, po wypadkach – dla nich specjalistyczna karma, którą również kupujemy, to warunek powrotu do zdrowia.
Dlatego każdy 1 procent jest dla nas strasznie ważny.